#HeanGirl : Podkład i błyszczyk Hean

Ostatnio miałam okazję testować dwie nowości Hean- Podkład kryjąco-wygładzający Art Cashmere oraz błyszczyk Glow Star. Dzięki temu stałam się #HeanGirl i już spieszę, by opowiedzieć Wam o tych produktach i moich odczuciach podczas ich używania!



Podkład- krycie na 5!

Podkład kryjąco-wygładzający Art Cashmere to produkt, który ma zapewnić nam wysoki poziom krycia, a przy tym nawilżać dzięki zawartości kwasu hialuronowego. 

Podkład z pewnością należy do tych kryjących, nie jest jednak ciężki. Podczas nakładania jest dość gęsty, jednak dobrze wtapia się w skórę. Cera wygląda świeżo i promiennie,  a jednocześnie przebarwienia i mniejsze niedoskonałości są zakryte. Nosząc go nie mam poczucia efektu maski, wręcz przeciwnie. Moja skóra jest wygładzona i miła w dotyku. 


Podkład zapewnia nam także korektę soft focus- zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek czy porów. Oprócz kwasu hialuronowego zawiera wyciąg z pszenicy, oliwę z oliwek, wosk pszczeli. To wszystko zapewnia nam gładką skórę z wyrównanym kolorytem i zakrytymi niedoskonałościami. 

Trwałość? Wytrzymuje ze mną cały dzień, nieznacznie zbierając się koło nosa i lekko z niego ścierając, ale mam tak praktycznie z każdym podkładem, który nie jest zastygający...Także nie poczytujcie tego jako wadę ;) 

Podkład Art Cashmere mam w najjaśniejszym odcieniu 500 Vanilla. Ma bardzo żółty odcień, co dla mnie jest plusem, bo dobrze czuję się w podkładach o żółtych tonach. Jednak jako "bladzioch" uważam, że Hean mogłoby wprowadzić jeszcze trochę jaśniejszy kolor do wyboru. Porównałam podkład Hean z również kryjącym podkładem Pierre Rene, którego kolor idealnie mi pasuje.


Błyszczące usta? Jestem na tak!


Mam także przyjemność testować błyszczyk Glow Star w kolorze 06 sugar me (dostępnych jest 10 kolorów!). Jest to bardzo soczysty, różowy odcień ze złotymi drobinkami. 

Jakiś czas temu kupiłam swój pierwszy błyszczyk od baaardzo dawna i wiecie co? Zakochałam się w błysku na ustach! Dlatego jestem niesamowicie szczęśliwa, że mogę testować ten produkt. 


Błyszczyk ma dość słodki zapach i gęstą formułę. To sprawia, że musimy kilka razy dołożyć produkt, aby wypełnić całe usta. No chyba, że ktoś lubi bardzo cienką warstwę, która daje jedynie delikatną poświatę. Wtedy aplikator + formuła sprawdzają się świetnie! Ja jednak wolę, gdy usta błyszczą się mocniej, dlatego podczas aplikacji dokładam produkt około 3 razy.

Oprócz pięknego wyglądu na ustach błyszczyk ma właściwości regenerujące i odżywcze, a to za sprawą zawartości naturalnych wosków, żywicy i olejku makadamia. Błysk i pielęgnacja w jednym? Jestem na tak!


Aplikator jest spłaszczony i pozwala na precyzyjne nałożenie produktu. Błyszczyk utrzymuje się na ustach dość długo, nie zjada się szybko. Jedyne co bym zmieniła to właśnie smak. Gdyby był tak słodki jak zapach, byłoby idealnie :D 

Podsumowując, cieszę się, że mogę być #HeanGirl i testować te produkty. Z obu jestem zadowolona. Podkład świetnie sprawdza się w "gorsze dni", kiedy nasza skóra jest zmęczona i przesuszona oraz potrzebuje krycia! Błyszczyk dodaje makijażowi lekkości i świeżości, co ostatnio uwielbiam! 

A Wy lubicie produkty Hean? Przyznam, że to moje pierwsze kosmetyki tej marki!

Komentarze

  1. Nie miałam jeszcze do czynienia z tą marka. I co do podkładu to cały czas nie mam swojego ulubieńca narazie testuje Catris HD i jestem mega zadowolona Ale dzięki za recenzję myślę że to będzie mój następnym podkład dzięki Tobie. Pozdrawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że podkład polubi się z Twoją skórą! Pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tu jesteś! Jeśli prowadzisz swojego bloga- podaj link w komentarzu, chętnie do Ciebie zajrzę! :)

Popularne posty

DO GÓRY