Your Natural Side- naturalna pielęgnacja

Cześć kochani! Ostatnio bardzo polubiłam naturalne kosmetyki, dlatego dziś o nich słów kilka. Moja przygoda z naturalną pielęgnacją zaczęła się od zestawu Your Natural Side. Jeśli chcecie się o nim dowiedzieć więcej, to zapraszam do lektury!

W zestawie znalazły się: olej z pestek moreli, skwalan oliwkowy, peeling z pestek truskawek, woda rumiankowa oraz mydło biała glinka.

Your Natural Side - z pasji do naturalnych kosmetyków

Your natural side to polska marka, produkująca naturalne kosmetyki. W ich ofercie można znaleźć oleje, hydrolaty, sera, mydła, peelingi, masła do ciała a także produkty do pielęgnacji ust. Ja dopiero poznaję się z produktami tej marki, ale już jestem zakochana. Przeczytajcie sami! 

Na początek kilka słów o oleju z pestki moreli. Producent pisze, że olej opóźnia proces starzenia się skóry, intensywnie nawilża i wpływa korzystnie na koloryt cery. Polecany jest także w profilaktyce rozstępów. Działa zmiękczająco oraz wygładzająco, również na niesforne włosy. Ja lubię go używać do twarzy podczas wieczornej pielęgnacji. Świetnie odżywia moją skórę i zapewnia jej nawilżenie. Nakładam go także na włosy, dzięki czemu mniej się puszą i ładnie kręcą. Mimo, że jest to olej, bardzo szybko się wchłania. Olej z pestek moreli jest polecany dla skóry wrażliwej. Zauważyłam, że bardzo dobrze radzi sobie z podrażnieniami i suchymi skórkami. Można go używać także do ciała, olejowania włosów czy do pielęgnacji dłoni i skórek.

Kolejny produkt to skwalan, otrzymywany z oliwy z oliwek. Jest to naturalne serum. Można je stosować jako samodzielną pielęgnację, a także jako bazę pod krem. Skwalan także można stosować do włosów czy paznokci. Szybko się wchłania i odżywia skórę. Jest szczególnie polecany w profilaktyce trądziku oraz przebarwień.

Kolejny produkt to mydło z białą glinką. Przeznaczone jest do twarzy, ciała a nawet do włosów! Jest doskonałe do mojej wrażliwej skóry. Bardzo dobrze oczyszcza, nie pozostawiając tej dziwnej warstwy, która pozostaje zwykle po mydle. Nie miałam też odczucia ściągniętej skóry. Zawiera olej kokosowy, oliwę z oliwek, olej z pestek winogron oraz awokado i białą glinkę. Ma dość przyjemny, naturalny zapach. Jestem na tak!

Teraz mój ulubieniec, czyli peeling z pestek truskawek! Pachnie naturą...uwielbiam ten produkt. Zawiera zmielone pestki truskawek, olej z kiełków pszenicy, olej kokosowy oraz wosk pszczeli. 100% naturalnych i dobrych dla naszej skóry składników. Dodatkowo zawiera witaminę E. Skóra po użyciu jest niezwykle gładka i miękka. Peeling jest dość ostry, ale oleje łagodzą ewentualne podrażnienia. Uwielbiam! I ten zapach...mm...

Na koniec woda rumiankowa. Ma działanie nawilżające i kojące. Idealna dla wrażliwej skóry, zarówno jako tonik po oczyszczeniu twarzy, jak i mgiełka w ciągu dnia. Świetnie nada się także do włosów. Zapach? Suszonego rumianku...czyli zapach mojego dzieciństwa. Pamiętam, jak moja babcia zrywała rumianek rosnący za domem i robiła z niego płukanki do włosów... Rumianek w tej roli ma działanie rozjaśniające, więc jest polecany szczególnie dla blondynek. 

Ten hydrolat można stosować także jako dodatek do maseczek czy peelingów, łagodzącą mgiełkę na wszelkie podrażnienia ,a nawet jako kompres na oczy. 

Podsumowując- zakochałam się bezgranicznie w tych produktach. Szczególnie w peelingu i wodzie rumiankowej. Po nie sięgam najczęściej. Dodatkowo po każdym myciu stosuję na swoje włosy olej z pestek moreli. Zauważyłam, że są wtedy mniej kapryśne, bardziej odżywione i lepiej się układają. Moje włosy i skóra kochają oleje! Dopiero niedawno to odkryłam, ale tę wiedzę będę pielęgnować i rozwijać. A Wy lubicie kosmetyki naturalne? Koniecznie dajcie znać w komentarzach. 

O produktach marki jak i o samej marce możecie przeczytać więcej tu: klik

Buziaki! I życzę Wam  udanego tygodnia <3