Etude House w wersji mini


Witam w leniwą, "niepracującą" niedzielę 😄 
Dzisiaj trochę o koreańskiej pielęgnacji i firmie Etude House. Jest to jedna z najpopularniejszych koreańskich marek kosmetycznych. Firma stawia głównie na to, aby ich kosmetyki wyglądały uroczo i słodko. "Life is sweet" to ich motto. Uważają się za najlepszego przyjaciela kobiet, w dążeniu do "słodkiego życia" i pięknej skóry. Czy tak właśnie jest? 

Po przeczytaniu książki "Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji" absolutnie zachwyciłam się koreańską pielęgnacją. Trafiłam wtedy na stronę www.koreanskakosmetyczka.pl . Jedną z ogromnych zalet tego sklepu jest fakt, że możemy zamówić tam mini produkty. Nie dość, że możemy przetestować produkt, przed zakupem pełnowymiarowego opakowania, to jeszcze te miniaturki wyglądają tak uroczo!!! 

Skusiłam się na dwa produkty Etude House: Moistfull Collagen Cream (10 ml) oraz Baking Powder BB Deep Cleansing Foam (30 ml) - czyli krem do twarzy i piankę do mycia. Oba produkty, w wersji mini, razem kosztowały niecałe 20 zł. Patrząc na ceny pełnowymiarowych produktów, uważam że warto było kupić je w mniejszej wersji, chociaż na wypróbowanie :)

Najpierw kilka słów o kremie. 


Krem do twarzy ma bardzo gęstą konsystencję, co na początku mnie trochę zdziwiło. Jednak już przy pierwszym użyciu pokochałam go, mam nadzieję z wzajemnością. Po pierwsze prześlicznie pachnie, co powoduje że nie chcemy przestać go używać. Po drugie...to co on robi z moją skórą na twarzy to po prostu magia...Nakładam go na noc, a rano skóra jest niesamowicie nawilżona, miękka i sprężysta. Używam go gdy moja skóra jest w złym stanie, ze względu na mróz, wiatr i inne złe rzeczy. Automatycznie ją uspokaja i koi. Jestem nim zachwycona i już przymierzam się do zakupu pełnowymiarowego opakowania! 

A co z pianką do mycia? 


Jak mam być szczera, to w konsystencji i zapachu bardzo przypomina mi krem do golenia dla mężczyzn. Ma w sobie jednak delikatne drobinki. Nie powinno się go używać w okolicy oczu! Ja używam go już po oczyszczeniu twarzy i jej umyciu. Wmasowuję go delikatnie w zwilżoną skórę przez około minutę. W tym czasie nieco zwiększa swoją objętość. Po zmyciu skóra jest bardzo miękka i oczyszczona. Przy dłuższym stosowaniu zauważyłam, że pomaga pozbyć się zaskórników, zarówno tych otwartych, jak i zamkniętych. Czy kupię go ponownie? Myślę, że jest na to spora szansa, bo naprawdę ma bardzo dobry wpływ na moją skórę :) 


Podsumowując, polubiłam tych dwóch małych gagatków. Kocham kosmetyki w wersji "baby". Czyż nie są urocze? W dodatku te bardzo przypadły mojej skórze do gustu, więc jeszcze bardziej mi się podobają! 

A Wy lubicie mini produkty? Używałyście któregoś z powyższych? 
Dajcie koniecznie znać! 

Żegnam się z Wami i życzę udanego tygodnia! 💕

P.S. Niedługo na blogu pojawi się post z wiosennymi, pastelowymi paznokciami. Bądźcie czujni! 


Komentarze

  1. urocze kosmetyki , tez takie mam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super strona z mini kosmetykami, na pewno niedługo coś trafi do mojego koszyka, dzięki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam się :D Sklep jest naprawdę super, a realizacja zamówienia błyskawiczna <3 Też się zbieram do zakupów niedługo.

      Usuń
  3. Świetnie to opisałaś, dodatkowo sama kocham bardzo kosmetyki z Etude House a wersja mini jest bardzo urocza i praktyczna ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie się zgadzam - miniaturki są przeurocze!! :)

      Usuń
  4. Jakie słodkie miniaturki 😍❤️

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję, że tu jesteś! Jeśli prowadzisz swojego bloga- podaj link w komentarzu, chętnie do Ciebie zajrzę! :)

Popularne posty

DO GÓRY